Archiwum listopad 2002, strona 1


lis 07 2002 ale cos mi sie dzisiaj zadziwiajaco duzo...
Komentarze: 0

Ehh. To znowu ja. Radnosny był dzisiaj dla mnie ten dzien, bo jakos mi się dzisiaj w miare wiele rzeczy udawalo. Dostalam 4- z majki i się ciesze. Kumpel stwierdzil, ze cos ostatnio często mnie matematyca pyta... hmm.. ciekawe dlaczego... może mnie nie lubi... hiehie... jestem akurat teraz tu, bo musze z historii odrobic prace o orzelkach. Tak, tak o ORZELKACH! Znaczy się o godle Polski i jak tam ono się z biegiem czasu zmienialo. Wiec siedze sobie i siedze i niewiele znalazlam, a praktycznie nic. Jeszcze żeby było zabawniej to w mojej drukarce tusz się skonczyl, a kasy na nowy nie mam... ale jak to dobrze mieć kafejke za rogiem.

No mniejsza z tym...

Dzisiejszy dzien mnie napawal od rana jakims optymizmem, bo mialam o 8 dwa W-Fy. Jak ja lubie sobie od czasu do czasu sobie pobiegac! Tak mi tego brakowalo... już tydzien mialam nieodparta chec wybiegania się za wszystkie czasy, ale oczywiście brak czasu i sil skutecznie mnie do tego zniechecal, a wrecz wlasciwie mi to uniemozliwial. Wiec dzisiaj sobie zaszalalam na w-fie. Jestem tak zmeczona, ze nie bardzo chce mi się to pisac... ale zmeczona tak zajebiscie :-) i tak nikt nie wie o co mi chodzi. Po prostu ciesze się okrutnie, ze mialam dzisiaj ta lekcje. Hiehei... Ide zrobie z historii i majki sie poucze a pozniej ide ... pobiegac...!!! Cos mnie energia rozpiera hiehie :-)

Koncze już.

lynn : :
lis 04 2002 4.11.
Komentarze: 0

Żyj w ukryciu.

 

Epikur

 

Siedze sobie w domq i wżeram ciacho, które zrobila moja rodzicielka. Mniam mniam... hehe a mój kot pazerniak

jeden już mi się pcha... ehhh...

No dobra, nie chce mi się o pierdolach gadac. Mialam isc się z majki pouczyc ale już nie mam ani sily ani ochoty. E tam matma... sa wazniejsze rzeczy do zrobienia. Np. trzeba sobie polezec i odespac zarwane godziny. Nienawidze ogladac telewizji, a moja polonistka się upiera, ze nie mam się czym chwalic. Kazala obejrzec dzisiejszy teatr TV. I tak pewnie nie będzie mi się chcialo ogladac tego.

Hiehie zalatwilam mojej kolezance partnera do tanczenia, bo kobiecie się zachcialo chodzic na tance latyno - amerykanskie. Nie wiem dlaczego akurat do mnie się z tym zwrocila... pewnie wiedziala, ze jej byle kogo nie wcisne. Co prawda ten chlopak to taki troche skate, ale jest nawet sympatyczny. Z reszta znam go już od... nie pamietam kiedy. Wiec ludzie, jak chcecie żeby wam partnera na tance znalezc to do mnie zgloszenia proszę skladac :-) zartuje. Uprzedzam - w swatke się nie bawie, bo to glupota.

Zastanawialam się kiedy przejdzie moim starszym i kiedy mnie odszlabania. Dziwi mnie, ze osoby które mnie znaja to pytaja się dlaczego mam szlaban. U mnei powod jest zawsze jeden -> matula wywachala ode mnie alkohol. Wiem, wiem, nie jest to powod do dumy, wiec lepiej skoncze ten temat.

Chcialabym sobie tak posiedziec w domu i nie wychodzic z niego przez czas jakis, az do znudzenia. Jak znam siebie to pewnie jeszcze tego samego dnia musialabym gdzies wyjsc...

Znowu zaczynam pieprzyc od rzeczy...

To pewnie przez to, ze dopada mnie jakis podejrzany dUl i nie bardzo wiem dlaczego. Czasem mysle, czy to wszystko ma sens... czy warto. Lubie sobie w takich momentach przeczytac „Prefację” lub „Co warto” jednego z moich ulubionych poetow - E. Stachury.

Doszlam do wniosku, ze musze nadrobic moje ksiazkowe zaleglosci. Ehhh... brak czasu....

Juto znowu mam basen i jak jeszcze znowu doznam szoku... no wstyd się przyznac, ale musze się komus wyzalic.

We wtorki o 7 rano przychodzi na basen moja dawna nauczycielka W-Fu no i jak to zazwyczaj na basenach bywa - kobieta sobie plywa. I tak sobie plywa i plywa do 8, a o tej godzinie ja mam basenik... no i niestety tak się zlozylo, ze kobieta ma sklonnosci ekshibicjonistyczne... i niestety ja widzialam NAGA!!! Jeszcze do tej pory na to wspomnienie spuszczam wzrok i robi mi się glupio. Nie wiem czy jeszcze kiedys będę potrafila powiedziec jej normalnie ‘dzien dobry’... ;-(

Dobra. Lepiej już nie będę o tym mowila, to latwiej zapomne.

Hmm... jakies kilka dni temu dowiedzialam się, ze jestem wegetarianka. Co prawda SEMIwegetarianka, ale zawsze to jakas. Roznica miedzy weganami (to tacy co jedza tylko zielenine) a semiwegetarianami jes taka, ze ci drudzy jedza rybki i kurczaki. Hehe... no dzieki tej szkole to jednak czasami się czegos przydatnego można dowiedziec.

Nie chce mi się już pisac, wiec koncze.......XxXxXxXxXxXxXxXXXxxxXXXxxxXXXxXxXxXxXxXxXxXxX

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

blahh......

lynn : :