dafno mnie tu nie bylo
Komentarze: 0
He knew that he was still alive.
More he could not say.
Wodehouse
Witam wszystkich po bardzo dlugiej nieobecnosci... która była oczywiście spowodowana brakiem czasu ... i niestety pieniedzy tez. No coz - nie można mieć wszystkigo. Ehh...
Strasznie spodobal mi się ten cytat na dzisiaj. Znalazlam go na poczatku filozoficznej ksiazki Brechta (dla tych co niewiedza to ostatnio sporo czytam). Lekturka zapowiada się ciekawie. Mysle nad tym, żeby przeczytac „Blaszany bebenek” chyba tez Brechta... No ale niewazne...
No to może teraz o mnie :-) żeby nie było ze WAS zaniedbuje... dzisiaj w sumie mialam spieprzony dzien, ale jak mnie Puchatek mój kochany po tym przytulil to od razu zrobilo mi się lepiej. Co prawda stal się dzisiaj cud nad Wisla! Dostalam normalnie 5 z plywania :-) nie wiem jakim cudem ale jest ! Dzisiaj tez rozszyfrowalam kim był ten ‘tajemniczy nieznajomy’ który mi część powiedzial -> się okazalo ze to brat Puchatka... nawet nie wiedzialam... hiehie... no ale już wiem.
Podsumowujac moje zycie ‘prywatne’ uklada się nadzwyczaj dobrze. Po prostu już wiecej spraw sobie staram się jakos przyswoic i już nie staram się zmieniac nic na sile...
Heheh doszlam do wniosku, ze jestem chyba dziewczyna, o ktorej się najwiecej w budzie mowi (czytaj: plotkuje). No jakby nie patrzec to jestem troche za bardzo ... ekscentryczna jak na ta szkole. Nawet jak mialam durne otrzesiny to oczywiście mnie wzieli do pierwszej ‘konkurencji’. Nie wiem, może za bardzo się w oczy rzucam :-) . A jak pojechalismy na klasowa wycieczke to tez zdrowo odpalilam... no coz mam już te pare punktow na minusie z zachowania (u mnie w budzie przyznaja punkty za zachowanie, co za tym idzie również mogą je odejmowac) za palenie papierosow i za butelke, która ktos mi bezczelnie pod lozko podrzucil... Wlasciwie to nie pale, ale tak na wycieczce żeby czyms rece zajac to czemu nie. Moja sorka z polaka tez mnie meczy i wiecznie mnie w jakies dyskusje wkreca... czasami to nawet nie wiem o czym mowie, ale jej się to podoba. Heh chora kobita...
Wlasnie konczy mi się biologia to zaraz będę musiala isc, ale do tego czasu jeszcze cos napisze.
Ale zdzierstwo i rozboj w bialy dzien! Za zwykla kanapke w bufecie szkolnym zaplacilam 2 blachy!!! Co oni mysla, ze ja sram kasa?! Tak samo siostrzyczka moja znienawidzona się mnie czepia czemu ja jeszcze ksiazki nie kupilam. Hmmm zastanowmy się... po prostu jest mi ona zbedna...
Przypomnial mi się cytat, który napisalam w zeszlym miesiacu, ze jak będę soba i nie będę nikogo udawac, to na pewno znajdzie się ktos kto mnie pokocha... no i się tak stalo. Nawet sobie nie wyobrazacie jak to fajnie jest uslyszec te „dwa slowa”... Mój Puchatek to swietny facet :-)
Dobra ja koncze już na dzisiaj, bo już nie wiem o czym pisac, z reszta i tak duzo napisalam.
Dodaj komentarz