gru 11 2002

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*...


Komentarze: 3

... Więc kimże w końcu jesteś?

Jam częścią tej siły,

która wiecznie zła pragnąc,

wiecznie czyni dobro.

 

J. W. Goethe „Faust”

 

To jeden z moich ulubionych cytatów...

Jest sobie dzisiaj środa (czy czwartek? Sama nie wiem), a ostatnio lubię ten dzień, bo tylko wtedy nie mam kontaktu z moją sorką od matmy :-) Wtedy wiem, że nikt mnie nie ochrzani... i w ogóle. Skończyłam czytać wczoraj niezłą książkę i od razu zaczęłam następną. Hmm... znowu dochodzę do wniosku, że ten świat nie jest taki jakbyśmy tego chcieli. Oczywiście nic na to nie można poradzić. Trzeba robić swoje i nie patrzeć na innych :-( nikt nie może tego zmienić. Trochę się ostatnio ZNOWU w moim życiu pokomplikowało. Oczywiście jest to moja wina... Często też odnoszę wrażenie, że wiele rzeczy nie jest zależnych ode mnie, że wszystkim kieruje jakieś fatum czy przeznaczenie. Jednak jest to nieprawda. Chociaż byłoby o wiele lepiej, jakby każdy z nas wiedział co go czeka i nawet ta świadomość, że nie odmieni się losu, nie byłaby tak zła jak niewiedza w tym momencie... sama nie wiem. Czasem przychodzą takie dni, że nie wiem co dalej... zaczynam się zastanawiać co dalej... wiem, że sobie będę musiała jakoś dać radę, bo inaczej zginę.

Wqrwiają mnie ci lekarze. Wyniki badań wskazały na to, że jestem okazem zdrowia, choć wcale się tak nie czuję... To co, że wyniki mam dobre, ale mnie stawy napieprzają! A normalnie myślałam, że mnie krew zaleje jak pani doktor powiedziała mi, że powinnam więcej ćwiczyć, bo te moje stawy takie ‘niewysportowane’. Hmm... niechby kobieta miała tyle ruchu i łażenia co ja, to by żylaków dostała!!! Codziennie muszę chodzić co najmniej 2 razy po 20 minut do szkoły - jest to prawie bieg :-), w soboty i wtorki chodzę na basen. Czasami po budzie jeszcze sobie biegam, a jak nie mam lenia to w domq zrobię jeszcze jakies 300 brzuszków. Zapisuję się na JUDO. Czekam tylko do lutego, bo wtedy dopiero przyjmują takich jak ja. W sumie to też trochę o boksie myślałam, ale na to za nic by mnie rodzicie nie puścili... z resztą wisiałaby nade mną groźba posiadania nosa bokserskiego :-] nie no o czym ja tu zaczynam gadać... I niech mi ta stara qrwa nie mówi, że nie mam ruchu! No to już mi ulżyło. No w końcu musiałam się komuś poskarżyć :-7

Już nie mogę doczekać się tych świąt. Co prawda nienawidzę świąt i okresu przedświątecznego, ale przynajmniej się wtedy wyspać można. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz wstawałam sama a nie dzięki temu wściekle jęczącemu budzikowi... W ciągu kilku ostatnich lat święta zeszły na psy, bo wszędzie tylko ta komercja. W telewizji ciągle reklamy świąteczne, w radio piosenki typu „Merry Chistmas” nie no litości!!! A gdzie tu jakaś atmosfera świąt?! Czy reklama musiała już spieprzyć coś tak pięknego i czystego jak święta?! Wciąż chodzi tylko o to, żeby sprzedać jak najwięcej. Ten okres jest już swoistym produktem... A drugim powodem, dla którego nienawidzę świąt jest to, że muszę się z tą pojebaną rodzinką spotykać! Widzę ich 2 razy w roku i mam dosyć i uważam, że to zdecydowanie za często. No tak pojebanych ludzi to ja jeszcze nie poznałam. Jeszcze komiczne jest to robienie zdjęć... dlatego zawsze ja je robię, żeby później mnie na żadnym nie było :-)

Jak sobie dzisiaj jeszcze siedziałam w poczekalni do mojej pochrzanionej pani doktor, to obok mnie umiejscowiło się takie coś co chyba było dziewczyną. Miało to chyba ze 11 lat, okropnego zeza i tak była wpatrzona w gazetę Brawo Girl. Zerknęłam tylko jaki artykuł czyta - było to jak oczarować faceta makijażem. Nie no... Basta!!! Nie no powiedzcie mi jak można zakochać się w dziewczynie, która się maluje? Przecież to tak jak kupić kota w worku. Takie dziewczyny chyba chcą ukryć swoją nieciekawą fizjonomię i boją się pokazać swoje prawdziwe oblicze. Z resztą nierzadko się zdarza, że spotyka się dziewczyny, które mają chyba nasrane w swoim pustym łbie. Ja się nie maluję, co wcale nie oznacza, że jestem mądra. Hmm... ale zawsze pociesza mnie to, że Sokrates też mówił o sobie, że jest głupi :-)

Zastanawiałam się czy ten mój blog to rodzaj jakiejś terapii. Możliwe. Właściwie to ja się tu uzewnętrzniam i staram się ukazywać moje uczucia, bo tak ‘na żywo’ to jakoś mi to nie idzie. Może kiedyś jak Masłowska napisze książkę... hehe co ja gadm... talentu mi brak, a za wypracowania dostaję 2, no czasami 3 :-] XxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxxxxXXXXxxxXXXxXxXxXxXxXxXxXxX

Nie chce mi się już pisać.~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *~ * ~ * ~ * ~ *~ * ~ * ~ * ~ * ~

 

 

 

 

lynn : :
no i po raz trzeci :)
20 grudnia 2002, 15:53
ok, zgoda. A co do miłości to byłam i jestem zakochana, nieszczęśliwie, więc wiem co czujesz. Nie wiem ile to u ciebie trwa, u mnie naprawde długo, nie mam wiec juz ochoty na picie. Pogodzilam sie z tym ze z nim nie bede, na szczescie nie musze go widywac, wiec jest ok. Nie wiem w jakiej jestes sytuacji, ale mam nadzieje, ze ci sie ułoży. I nie pij, to nie pomoże. ;)
magna jeszcze raz
17 grudnia 2002, 17:13
to samo napisałam u siebie, ale pomyslalam ze moze nie przeczytasz wiec prosze:
no, kochana lynn, wyobraź sobie że nie mam nic ciekawszego do roboty niż grzebanie w "prywatnych" pierdołach. Kurwa, pojebana jesteś? Jak chcesz mieć prywatne pierdoły to pisz pamietnik w zeszycie, a nie na blogach! I kto mówi, że jestem Herbertem? Dla ciebie nie piszę. I napewno nie zależy mi na twojej opinii. Uważasz mnie za idiotkę? A chuj mnie to obchodzi. Ale mi poprawiłaś humor, bede na czacie o 21, zapraszam...
11 grudnia 2002, 16:21
Wiesz co ludzi nie ocenia sie po tym czy sie malują, wiekszosc kobiet lubi chociaz delikatny makijaż i to nie znaczy ze "chcą ukryc swoją fizjonomie"?, ani ze nikt sie w nich nie zakocha. A nasrane to ma ktoś, kto dzieli dziewczyny na dwie kategorie: 1.Te które się malują, 2.Te ktore sie nie malują. No!

Dodaj komentarz