Archiwum grudzień 2002


gru 20 2002 hmmm
Komentarze: 2

Najgorzej w zyciu to samotnym byc

Dzem

Jestem beznadziejna wiem. I to na dodatek nie wiem co mam pisac. Magna jak Cie urazilam to przepraszam, ale zrozum, ze ktos kto ma tak pojebane zycie jak ja nie moze gadac normalnie. Jestem znowu pijana i belkocze od rzeczy. Dreczy mnei ogromne poczucie winy. Jak ja moglam sie tak zakochac.. boze dlaczego?!

lynn : :
gru 11 2002 ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*...
Komentarze: 3

... Więc kimże w końcu jesteś?

Jam częścią tej siły,

która wiecznie zła pragnąc,

wiecznie czyni dobro.

 

J. W. Goethe „Faust”

 

To jeden z moich ulubionych cytatów...

Jest sobie dzisiaj środa (czy czwartek? Sama nie wiem), a ostatnio lubię ten dzień, bo tylko wtedy nie mam kontaktu z moją sorką od matmy :-) Wtedy wiem, że nikt mnie nie ochrzani... i w ogóle. Skończyłam czytać wczoraj niezłą książkę i od razu zaczęłam następną. Hmm... znowu dochodzę do wniosku, że ten świat nie jest taki jakbyśmy tego chcieli. Oczywiście nic na to nie można poradzić. Trzeba robić swoje i nie patrzeć na innych :-( nikt nie może tego zmienić. Trochę się ostatnio ZNOWU w moim życiu pokomplikowało. Oczywiście jest to moja wina... Często też odnoszę wrażenie, że wiele rzeczy nie jest zależnych ode mnie, że wszystkim kieruje jakieś fatum czy przeznaczenie. Jednak jest to nieprawda. Chociaż byłoby o wiele lepiej, jakby każdy z nas wiedział co go czeka i nawet ta świadomość, że nie odmieni się losu, nie byłaby tak zła jak niewiedza w tym momencie... sama nie wiem. Czasem przychodzą takie dni, że nie wiem co dalej... zaczynam się zastanawiać co dalej... wiem, że sobie będę musiała jakoś dać radę, bo inaczej zginę.

Wqrwiają mnie ci lekarze. Wyniki badań wskazały na to, że jestem okazem zdrowia, choć wcale się tak nie czuję... To co, że wyniki mam dobre, ale mnie stawy napieprzają! A normalnie myślałam, że mnie krew zaleje jak pani doktor powiedziała mi, że powinnam więcej ćwiczyć, bo te moje stawy takie ‘niewysportowane’. Hmm... niechby kobieta miała tyle ruchu i łażenia co ja, to by żylaków dostała!!! Codziennie muszę chodzić co najmniej 2 razy po 20 minut do szkoły - jest to prawie bieg :-), w soboty i wtorki chodzę na basen. Czasami po budzie jeszcze sobie biegam, a jak nie mam lenia to w domq zrobię jeszcze jakies 300 brzuszków. Zapisuję się na JUDO. Czekam tylko do lutego, bo wtedy dopiero przyjmują takich jak ja. W sumie to też trochę o boksie myślałam, ale na to za nic by mnie rodzicie nie puścili... z resztą wisiałaby nade mną groźba posiadania nosa bokserskiego :-] nie no o czym ja tu zaczynam gadać... I niech mi ta stara qrwa nie mówi, że nie mam ruchu! No to już mi ulżyło. No w końcu musiałam się komuś poskarżyć :-7

Już nie mogę doczekać się tych świąt. Co prawda nienawidzę świąt i okresu przedświątecznego, ale przynajmniej się wtedy wyspać można. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz wstawałam sama a nie dzięki temu wściekle jęczącemu budzikowi... W ciągu kilku ostatnich lat święta zeszły na psy, bo wszędzie tylko ta komercja. W telewizji ciągle reklamy świąteczne, w radio piosenki typu „Merry Chistmas” nie no litości!!! A gdzie tu jakaś atmosfera świąt?! Czy reklama musiała już spieprzyć coś tak pięknego i czystego jak święta?! Wciąż chodzi tylko o to, żeby sprzedać jak najwięcej. Ten okres jest już swoistym produktem... A drugim powodem, dla którego nienawidzę świąt jest to, że muszę się z tą pojebaną rodzinką spotykać! Widzę ich 2 razy w roku i mam dosyć i uważam, że to zdecydowanie za często. No tak pojebanych ludzi to ja jeszcze nie poznałam. Jeszcze komiczne jest to robienie zdjęć... dlatego zawsze ja je robię, żeby później mnie na żadnym nie było :-)

Jak sobie dzisiaj jeszcze siedziałam w poczekalni do mojej pochrzanionej pani doktor, to obok mnie umiejscowiło się takie coś co chyba było dziewczyną. Miało to chyba ze 11 lat, okropnego zeza i tak była wpatrzona w gazetę Brawo Girl. Zerknęłam tylko jaki artykuł czyta - było to jak oczarować faceta makijażem. Nie no... Basta!!! Nie no powiedzcie mi jak można zakochać się w dziewczynie, która się maluje? Przecież to tak jak kupić kota w worku. Takie dziewczyny chyba chcą ukryć swoją nieciekawą fizjonomię i boją się pokazać swoje prawdziwe oblicze. Z resztą nierzadko się zdarza, że spotyka się dziewczyny, które mają chyba nasrane w swoim pustym łbie. Ja się nie maluję, co wcale nie oznacza, że jestem mądra. Hmm... ale zawsze pociesza mnie to, że Sokrates też mówił o sobie, że jest głupi :-)

Zastanawiałam się czy ten mój blog to rodzaj jakiejś terapii. Możliwe. Właściwie to ja się tu uzewnętrzniam i staram się ukazywać moje uczucia, bo tak ‘na żywo’ to jakoś mi to nie idzie. Może kiedyś jak Masłowska napisze książkę... hehe co ja gadm... talentu mi brak, a za wypracowania dostaję 2, no czasami 3 :-] XxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxxxxXXXXxxxXXXxXxXxXxXxXxXxXxX

Nie chce mi się już pisać.~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *~ * ~ * ~ * ~ *~ * ~ * ~ * ~ * ~

 

 

 

 

lynn : :
gru 08 2002 troche o Junakach :-)
Komentarze: 0

Harley mój to jest to, kocham go...

 

Dżem

 

Hmm... lubię też wersje polską Harley’a - mianowicie mam na myśli Junaki :-) świetne motorki. Gdzieś niedawno wznowili ich produkcje, ale to już nie są te same maszyny. Szczególnie wersja millenium... nie podoba mi się jak jasna cholera! Jest tak naszpikowany aluminium, jak stop z puszek po piwie. Ten motor nie ma już duszy... Nie ma to jak stary dobry Junak M10... to dopiero była maszyna... ehh... :-) te charakterystyczne wibracje i ten dźwięk. Nic piękniejszego! No fakt jest faktem, ze jedynie piękniejsze (i to przyznam nawet ja - zażarta obrończyni polskiej motoryzacji) są Harley’e, ale nie wszystkie. Widziałam kiedyś taką maszynę, której właściciel co najmniej raz dziennie musiał przy niej dłubać, bo jakaś jebana śrubka przy jeździe się obluzowywała, takie skubany miał wibracje :-) Hmm... może to teraz trochę dziwnie zabrzmiało, bo ja tylko o tych wibracjach pisze. Nie chodzi o to z jakaś zboczona jestem czy cos, ale prawdziwy fan motorów przyznałby mi racje :-) i będzie wiedział o co chodzi....

Przypomniała mi się taka szalenie zabawna sytuacja (jakby to ujęła moja sorka z polaka) w miejskiej bibliotece. Jak tylko weszłam zapytałam pewną panią bibliotekarkę, czy znajdę tam jakieś materiały dotyczące OBRUBKI PLASTYCZNEJ....... No i kobieta odesłała mnie do działu... malarstwo i rzeźba :-)))) No nie miałam pojęcia, że można być tak tępym. I to w dodatku pani z biblioteki :-) Jeszcze do tej pory jak ją widzę, to śmieć mi się chce. To nawet ja bym wiedziała, że prędzej takie rzeczy znajdę w dziale mechanicznym (powiedziałam to tak na wszelki wypadek, jakby ktoś nie wiedział hiehie :-)

Mam trochę dziwną sytuację - mam już 4 zaproszenia na Sylwestra. Co gorsza nie wiem, na którą imprezkę pójdę, bo chciałabym na wszystkie pójść. Nie wiem skąd mi się tyle zaproszeń nazbierało... chyba wszystkim jest mnie trochę żal, że mnie facet tak załatwił... nie wiem już sama. Ale jak znam życie... to Sylwestra spędzę w tym samym gronie co w zeszłym roku, bo ich znam najlepiej i z nimi mi się fajnie pije.

Już jakiś czas temu zauważyłam, że ja jestem osobą którą się bardzo lubi albo się nienawidzi... nie wiem może za bardzo ekscentryczna jestem. A może dlatego bo nie chcę się dostosować... czasami aż mi mama lamentuje, że jestem wredne dziecko, ale ja uważam, że nie ma powodu do paniki. No bo tak właściwie to nie jestem aż taka zła jak myśli moja matula. Okazuje staruszkom należyty im szacunek i nie drę się z nimi i takie tam pierdoły... ale czasami jak wiem, że coś zrobię a oni mi na to nie pozwalają to i tak to zrobię... W gruncie rzeczy, to staram się być dobrym dzieckiem dla moich staruszków, ale czasami nawet tego nie doceniają... no nieważne. Z resztą o czym ja tu gadam... hmm....

Może to by na dzisiaj wystarczyło, bo jakoś niechętnie gadam o sprawach tak osobistych jak ja i moi rodzice, więc na dzisiaj kończę. Z resztą muszę iść coś mojej mamie pomóc, bo ją cośtam boli i jęczy niesamowicie, aż mnie to denerwuje... ale to w końcu moja matka... ehhh................

~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~* ~ * ~ * ~ *~

lynn : :
gru 08 2002 podziekowania
Komentarze: 0

Jaka jest różnica między odwagą a ostrożnością? Odwaga - podejść do boksera i zwymyślać go od najgorszych. Ostrożność - zrobić to samo przez telefon.

 

J. Tuwim

 

W piątek miałam... ciężkie chwile, dlatego też chciałam podziękować Damianowi, za to że mi pomógł w tak niedogodnej sytuacji. Nawet sobie nikt nie wyobraża jakie ja mam wyrzuty sumienia... no właściwie tak to można nazwać. Sama jestem na siebie zła, bo jak tak można!!! Czuje się wrednie i nie mogę nic zrobić żeby to zmienić.

Jeszcze jakby tego było mało to na polski mieliśmy przygotować jakieś jebane przedstawienie teatralne. Siedziałysmy nad tym całą sobotę i w końcu z poważnego przedstawienia wyszedł nam kabaret. Mi oczywiście przypadła w roli taka zdzira i lafirynda. Nie wiem czemu, ale najczęściej mnie w takich rolach obsadzają... Może to na podstawie mojego charakteru :-) no podła jestem - co tu ukrywać....................................................... może kiedyś wrócę do normy :-) ............................ koga ja oszukuję. I tak zawsze będę nienormalna i nic tego już nie zmieni. A z resztą kto z was jest normalny niech pierwszy rzuci kamień :-) Aha wczoraj jedna taka dziewczya starsza ode mnie powiedziała mi, że jestem śmieszna. Ta moja śmieszność ma niby polegać na tym, że uznałam jeden teledysk za beznadziejny, bo za dużo w nim było krwi (a ja nie mogę strawić takich widoków). Już wolę klipy Vader’a, w którym przez cały czas jego trwania jeździ sobie jakiś czołg. Kolejnym powodem mojej śmieszności jest to, że nie przyjmuję z muzyką wszelkich objawów subkultury, która za nią podąża. Chyba chodziło jej o to, że jak słucham muzykę metalową to powinnam zaraz być satanistką i czarne msze odprawiać... no dobra może i jestem śmieszna, a czasami może nawet żałosna... ale kto z nas nie jest?! Wszyscy jesteśmy żałośni, bo żyjemy na tym świecie. Wszyscy ulegamy kłamstwu, jesteśmy oszukiwani, albo sami okłamujemy. Zastanawiam się co jest gorsze.

lynn : :
gru 05 2002 ahaaaaaa
Komentarze: 0

Zapomnialam jeszcze o jednej waznej sprawie ---> mam po prostu kochanych znajomych. Nienawidze mikolajek i tym podobnych pierdul, ale dostalam juz dwa zajebiste prezenty. O jednym juz powiedzialam a teraz pochwale sie drugim. Mianowicie dostalam takie zajebiste kolczyki w moim stylu... czyli takie w ksztalcie DIABELKUW :-) jest6em po prostu happy ze mi takie zajebiste prezenty daja. Kochani sa :-) dopra ja juz koncze....

lynn : :