Archiwum listopad 2002


lis 30 2002 syndrom dnia nastepnego....
Komentarze: 1

Ponoc zycie to teatr, a kazdy z nas jest aktorem, ktory gra swoja role... Ale ja  w takim teatrze nie chce grac... Bo po co... Czuje sie beznadziejnie. Wczoraj mialam kaca-giganta i leb mnie bolal przez caly dzien. Dobrze ze wczoraj w radio-wezle puszczali taka... stonowana muzyczke. hmm... spilam sie konkretnie w czwartek... ale zeby tylko. Dym od papierosow az mi uszami wychodzil... znienawidzilam sie prawie za ten czwartek... gdziez ja moglam sie tak sponiewierac...boze....

Koncze juz bo dzisiaj nic mondrego nie napisze................

lynn : :
lis 27 2002 Kolejny dzien mojego upodlenia.....
Komentarze: 1

"Zycie to jeden dlugi proces meczenia sie"

To upodlenie to proces zwany zyciem... Nie wiem.

Jutro ide sie spije (wiem ze to tak niewypada dziewczynie chlac jak ja... ale co poradzisz... zycie boli) a pozniej ide na dyskoteke. Bo niby dlaczego mam sie rozklejac... E tam.... Nie chce mi sie pisac XxXxXxxxXXXxxXxXxXxXXXXX

lynn : :
lis 24 2002 spierdolilo sie po calej liniii..... chce...
Komentarze: 1

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

„Obawiac sie smierci, obywatele, to nic innego nie jest, jak tylko miec sie za madrego, choc sie nim nie jest. [...] Bo przeciez o smierci zaden czlowiek nie wie, czy czasem nie jest dla nas najwiekszym ze wszystkich dobrem, a tak sie jej ludzie boja, jakby dobrze wiedzieli, ze jest najwiekszym zlem. A czyz to nie jest glupota, i to najpaskudniejsza: myslec, ze sie wie to, czego czlowiek nie wie? [...] jezelibym naprawde powiedzial, ze jestem pod jakims wzgledem madry, to wlasnie pod tym, co w Hadesie, zdaje tez sobie z tego sprawe, ze nie wiem. „

 

SOKRATES

 

No coż... wiedziałam, że to się kiedys skonczy. Mój chlopak ze mna zerwal. Troche dziwnie się czulam jak mowil, ze mnie lubi i chcialby zbym była jego kumpela... Myslalam,, ze to będzie jakos bardziej ‘burzliwie’ przebiegalo... chodzi mi o to, ze ja jakos zdecydowanie za dobrze znosze to zerwanie. Przeciez ja tego faceta kocham! Może do nie to jeszcze nie dotarlo, albo podswiadomie licze na to, ze do mnie jeszcze wroci... ale kogo ja oszukuje. Może za jakies 2 miesiace mi to przejdzie... a ON będzie tylko moim dobrym kumplem...

Hmm... jak z nim wczoraj rozmawialam, to podziekowalam mu, za to, ze był ze mna szczery i od razu powiedzial mi to co mu wątrobie leżało. Spedzilismy razem naprawde wspaniele chwile, ale może to lepiej ze zerwal ze mna teraz a nie za pol roku... wtedy to już by mnie jeszcze bardziej wzielo...

Musze się teraz do kupy pozbierac i jakos zyc dalej. Nie ma najmniejszego sensu rozpamietywanie naszego czasu.

Dzieki niemu dotarlo tez do nie ze mam naprawde wspanialych przyjaciol, na których mogę liczyc w kazdeym momencie.

Moja kumpela, która zna mnie prawie ‘od pieluchy’, zna mnie lepiej niż moja wlasna matka - pierwszy raz widziala jak placze. Znamy się 12 lat, a ja dopiero przedwczoraj się rozwylam... Co prawda już się nie rozklejam, bo po co...

Staram się teraz jak najwięcej czasu spędzać ze znajomymi, żeby nie myslec o NIM... Wszystcy twierdza ze trzymam się zadziwiajaco dobrze. A może ja kocham go mniej niż myslalam? Sama już nie wiem. Po tym swinstwie, które mi zrobil, to już nie wiem co o nim mam myslec...

WLASNIE ZDECYDOWALAM, ZE KONCZE KOLEJNY ETAP MOJEGO ZYCIA. Mysle z nawet jakby mnie prosil, zebym do niego wrocila, to już bym tego nie zrobila. Nie jestem zabawka, która można wyrzucic jak się już znudzi. Hmm...

WRACAM DO KORZENI... znowu czytam ksiazki filozoficzne, co z resztszta widac powyzej. Myslalam nad tym, żeby zapisac się na kolo filozoficzne, ale już czasu nie mam. W przeciwienstwie do wiekszosci uczniow, ja chodze do szkoly 6 dni w tygodniu. Chodze na kolo z majki, zapisalam się na historyczne... no i oczywiście w soboty rano bawie się kwasami na kole chemicznym :-)

Także nie jest zle. Jakos się będę trzymac ;-)

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

lynn : :
lis 19 2002 Ehh... to znowu ja... dobita!
Komentarze: 0

Mam juz wszystkiego dosc... bylam znowu u lekarza. Moje polozenie jest na tyle... niedogodne, ze az mnei to wkurwia. Ta wizyta mnei po prostu dobila, bo dalej nie wiedza co mi jest. Niby jakies zapalenie stawow, ale wiem ze to sie skonczy na tym, ze dowiem sie ze mam zwyrodnienie tych pieprzonych stawow! Nie chce mi sie pisac. Ide sobie pobiegam.

lynn : :
lis 16 2002 Kolejny dzien bez Ciebie...
Komentarze: 0

Mężczyźni są dla kobiet jak miejsca na parkingu. Mężczyzna bez kobiety jest jak dom bez okien.

WILLIAM WHARTON

To znowu ja. Siedze i nic nie mysle... no poza tym, że bardzo tesknie za Puchatkiem. Bez neigo czuje sie zle a jak jestem z nim to czas mija bardzo szybko. Nigdy nie spodziewalam sie ze moge tak bardzo sie zakochac. Milosc jednak przynosi czasami cierpienie jesli jest sie bez tej drugiej osoby...

No moze zeby nei bylo ze caly czas gadam smety jakies to powiem, ze dzisiaj bylam ZNOWU na kole chemicznym i fajne miksturki przyrzadzalam... Jednak do zludzenia przypominala piwo... az mnei kusilo zeby to wypic :-)

Wczoraj ogladalam zajebisty film - oczywiscie Q. Tarantino 'Cztery pokoje'. Swietny . Dawno sie tak na filmie nie smialam.

Hmm... nie wiem o czym mam pisac. Koncze juz i ide sobie pobiegam, zeby zabic te mysli o Puchatku... Boze jak ja tesknie! Misiuuuuuuu

lynn : :